Siedzieliśmy w klatce zamulając. Nikt nie miał siły na nic , po wczorajszej 'pasterce' i późniejszych odlotach jedyne o czym marzyliśmy to dobrze się wyspać. Mimo ogólnego zmęczenia i braku energii chłopaki i tak potrafili wydzierać się jak opętani. W końcu z któregoś piętra wyszła do nas 'starsza pani' 'co wy tu robicie gówniarze' zaczyna się pomyślałam ' jak to co kolędujemy ' powiedział kumpel po czym wszyscy zaczęliśmy śpiewać ' Dzisiaj w Betlejem ' ' wynocha stąd bo zadzwonię na milicję ' kobieta najwyraźniej myślała że się przestraszymy ' kochaniutka ale już po wigilii więc nie licz na to że psy nie będą mówić ludzkim głosem' krzyknęłam 'zobaczymy , zobaczymy' sepleniła pod nosem wchodząc do mieszkania. A my ze śmiechem na ustach dalej odprawialiśmy nasze popisy wokalne ./ nacpanaaa
|