siedziałam w swoim pokoju. jak zwykle byłam wpatrzona w ekran i zasłuchana w pozytywnej muzyce reggae. nagle otworzyły się drzwi i wszedł tata. usiadł na łóżku, a po chwili poprosił abym do Niego podeszła. widziałam, że coś Go dręczy, że z czymś nie może sobie poradzić. nie mógł się zebrać, by wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. milczałam, widziałam, że tego potrzebował. po chwili zaczął mówić, że Jego tata zmarł nagle. opowiadał mi, jaki był dla Niego ważny i jak bardzo przeżywał Jego śmierć. powiedział, że bardzo żałuje tego, że nie szanował rodziców tak, jak powinien. żałuje bardzo, że nie zachowywał się odpowiednio. najbardziej jednak zabolało mnie wtedy, kiedy powiedział, że nie będzie żył wiecznie, że w każdej chwili może Go zabraknąć. ta rozmowa dała mi do zrozumienia, jak bardzo ważni są dla mnie rodzice. tak naprawdę to nie dałabym sobie bez nich rady. bez nich byłabym nikim. to Oni dają mi siłę i motywację na dalsze działanie i rozwijanie się, na spełnianie marzeń. / wracajtuno.
|