Usiadłam na murku, czekając na Ciebie. W końcu przyszedłeś.'Co się dzieje?' Zapytałeś. Uśmiechnęłam się i spojrzałam w ziemię. 'Nic, jest OK.' Powiedziałam, po czym spojrzałam przed siebie. Kątem oka zauważyłam, że patrzysz się na mnie cały czas. 'Czemu się tak patrzysz?' Spojrzałam na Ciebie. 'Bo mi się podobasz.' Uśmiechnęłam się. 'Jeju, weź przestań.' Zarumieniona spojrzałam w ziemię, a potem zeszłam z murku. Ty zrobiłeś to samo. 'Skarbie, mnie się wstydzisz?' Objąłeś mnie. 'Nie Ciebie. Siebie.Po prostu nie wierzę, że mogę się komuś podobać. A szczególnie komuś takiemu, jak Ty.' Oparłeś swoje czoło o moje. ' To uwierz, bo na zauroczeniu się nie skończyło.' Położyłam Ci ręce na klatce piersiowej. ' A na czym?' Uśmiechnąłeś się, zauważyłam w Twoich oczach iskierki. ' Na miłości, tej jedynej, wielkiej, prawdziwej miłości skarbie.'
|