(część 1) weszłam do klasy na informatykę. byłam kompletnie wymęczona siedzeniem już parę godzin od samego rana. cieszyło mnie jedynie to, że jest to już ostatnia godzina. mimo, że byłam zmęczona, na informatykę poszłam chętnie, zresztą jak zawsze. była to jedyna lekcja, kiedy mogłam na legalu wejść sobie na neta i spokojnie na Niego popatrzeć i się podelektować. nie liczyło się dla mnie to, że facet za każdym razem darł się na mnie, karząc mi wyłączyć. jednak kiedy miał lepszy dzień, musiałam przeżywać Jego ciągłe pytania typu: ' oo proszę Karolina, to jest Twój chłopak, że tak ciągle na Niego patrzysz? ' z wielkim bólem odpowiadałam Mu przecząco. jedyne z czego nie jestem dość zadowolona to to, że mój Pan od informatyki jest bardzo wszystkiego ciekawy. patrząc na zdjęcie mówi, że fajny z Niego chłopak, bo w końcu też Go uczy i pyta dlaczego z Nim nie jestem./ wracajtuno.
|