starsza pani po 50-tce jechała samochodem. w pewnym momencie nie dała rady zachamować na czwerwonym świetle. mimo że nie miała najlepszego kontaktu z synem bo ten ją wyzywał i zawsze stawał po stronie ojca zadzwoniła do niego żeby jej pomógł. powiedziala że nie działają jej hamulce. on odpowiedział tylko 'spadaj nie mam czasu' popłakała się. uderzyła w drzewo. w szpitalu odwiedziła ja córka, jednak po chwili musiała wracać do pracy. gdy przyszła znowu wieczorem łóżko było puste a przy nim siedział jej brat i płakał. 'nie zdążyłem jej przeprosić. za to wszystko co jej zrobiłem... nie zdążyłem, rozumiesz? nie zdążyłem!' podeszła do niego i mimo że nigdy nie mieli dobrego kontaktu teraz siedzieli przytuleni i płakali. całymi godzinami..../seqqtember
|