24.12 noc godzina 12;00 wszyscy zgromadzili się w tej malutkiej kaplicy na rogu ulicy tam miał zostać dokonany cud, miało się coś wydarzyć , tak więc w oczekiwaniu ramię w ramię stał : brat z bratem i stał wróg z wrogiem . W tą noc mimo całego tego zła razem się zgromadzili , a kaplicy ciemno i ciepło blask bił tylko od małej i szczerze mówiąc brzydkiej szopki ze zniszczonymi przez okrutny czas figurkami starego człowieka pięknej kobiety i małego dziecka a i jeszcze kilka zwierząt. Ona stała tam na wprost tej szopki w ciszy przyglądała się uważnie każdemu szczegółowi , dziś to wszystko wyglądało tak przygnębiająco, dziś już jej to nie cieszyło . Przypomniała sobie jak dokładnie rok temu dokładnie w tym miejscu stała ale wtedy nie sama , stała z nim i było jej tak dobrze , czuła się bezpieczna , czuła że to dzień cudów...dziś już nic takiego nie czuła.Pustka rozrywała jej serce, rozjerzała się po kaplicy zastanwaiając się czy ktoś jeszcze czuje tak jak Ona??...
|