Rozmawialiśmy. W pewnym momencie poczułam że należy to zrobić, po cichu wyszeptałam " Kocham Cię". Odłożyłeś słuchawkę. Po trzydziestu sekundach głuchej ciszy wybuchłam nieokiełzanym płaczem. Próbując sobie uświadomić to co właśnie powiedziałam, kurczowo podpierałam się o brzeg wanny. Nie mogąc złapać oddechu czułam ciężar jaki na mnie spoczywa. A w sumie buzuje w mojej głowie. Zawiodłeś mnie. Zawiodłeś po całej linii. Wyszłam z łazienki wprost do swojego pokoju. Położyłam się czując okropny ból brzucha. Dlaczego akurat w tamtej chwili wysiadł rozum a ciałem zawładnęło serce ?
|