Poniedziałek.. cieszyłam się na ten dzień, tak bardzo chciałam Cię zobaczyć, mieć świadomość, że wszystko u Ciebie w porządku, jednak gdy wiedziałam, że jesteś blisko to spuszczałam głowę, wiedziałam, że gdy spojrzę w Twoje oczy wtedy będzie jeszcze ciężej. jeszcze jednak daję jakoś radę.. gdy byliśmy już w innych salach, na innych lekcjach, puściłeś sygnał.. jeden na cały dzień, to już i tak jednak dobry znak, mimo iż czekałam na coś więcej.. cieszył mnie jednak fakt, że to on się pierwszy przełamał, może mu jednak zależy ? na kolejnej przerwie ukradkiem spojrzałam jak się uśmiecha.. cholera, uwielbiam ten jego łobuzerski uśmiech. /espoir
|