zawsze gdy było jej źle, biegła do lasu, na swoje ulubione miejsce - skarpę, z której wszystko widziała,
ale nikt nie widział jej, nikt nie mógł powiedzieć, że jest bezczelna, wulgarna, czy że postępuje źle.
siedziała jak najdłużej mogła, miała wrażenie, że dłońmi dotyka zachodzącego słońca.
zawsze gdy tam siedziała, była zwykłym zagubionym dzieciakiem, który nie daje sobie rady. / zamknijryjcwaniaku , autentyk z mojego życia.
|