to dziwne, ja jestem dziwna. nie wiem czy go kocham, co wieczór się nad tym zastanawiam, czy to można nazwać miłością. ale tęsknie, tęsknie za nim, za jego spojrzeniem i śmiechem. mam ochotę się do niego przytulić i chcę by ogrzał moje ręce jak zawsze, gdy jest mi zimno. ciągle zapewnia mnie, że mu zależy. że kocha. a ja co ? głupkowato się uśmiecham i dziękuję.
|