Przed oczami staneły mi wszystkie chwile spędzone razem... Wszystkie były piękne i pełne miłośći. Patrzyłam w przestrzeń,
a Filip... Filip beczał jak dziecko, a ja nawet nie mogłam na niego patrzeć...
- Julka! Powiedz coś! Proszę. - odezwał się. Nie potrafilam wydusić z siebie słowa. W tej chwili czułam do niego obżydzenie... - Jula, przepraszam... - te słowa odbiły się głośnym echem w mojej głowie.
- Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego? Nienawidzę cię! Rozumiesz?! Nienawidzę! Idź do niej! Nie chcę cię znać! - nie zdążył nic powiedzieć.. Odbieglam od niego jak najszybciej. Łzy zamgliły mi oczy. Chciałam jak najprędzej przedostać się przez ten cały tłum. Wybiegłam na ulicę prosto pod samochód... Za sobą usłyszałam przeraźliwy jęk i okropny, niepojety krzyk... /okruszekszczescia [cz.4] (moja ksiażka xd)
|