od zawsze miałam na pieńku z dziuniami z osiedla . wiedziały , że mogą wykorzystać moją tolerancję , cierpliwość i wyrozumiałość . lecz nie znały mnie na tyle , by wiedzieć , że z moim charakterkiem nie ma żartów . od małego byłam uparta i mocno stąpałam po ziemi . wpojono mi pewne zasady i zachowania . te lalunie nie przewidziały jednego - nigdy nie przegrywałam , a ostatnie słowo zawsze należało do mnie . wielkie zdziwko ich złapało gdy okazało się , że po mojej stronie stoi całkiem liczebna ekipa a koło nich jedynie lalusiowaty rzepa .
|