wśród stosu pluszowych misiaków znalazłam mojego ulubionego. miał urwane ucho i dziurę w brzuchu, troszkę brudne futerko i buty nie do pary. kochałam go bardzo, bo zawsze był przy mnie. kiedy byłam małym dzieckiem, a on miał dwoje uszu mogłam się mu wyżalić, że Michał nie chce się ze mną bawić, teraz ma jedno, na które nie słyszy, a ja i tak wiem, że mogę się w niego wypłakać, kiedy coś jest nie tak jak być powinno.
|