umówiłyśmy się o 9:20 na przystanku, bo miałaś do mnie przyjechać. wybiegłam z domu już spóźniona. idąc mijałam ludzi wysiadających z autobusu. nigdzie nie widziałam ciebie. wyjęłam telefon. dzwonie. - halo? - powiedziałaś zaspanym głosem. - no siema. gdzie jesteś? - kurwa karo, sory. / doominaa i kaaroo
|