(...) Kilka dni potem dowiedziała się, że straciła najważniejsza i jedyną osobę, której mogła zaufać. Postanowiła wyjść na miasto , nie zwarzając na to co pomyślą inni ludzie widząc ją z podkrążonymi oczami i rozmazanym tuszem, spotkała jego, szedł z rękoma w kieszeniach. Podeszła walnęła mu z pięści w ryj i powiedziała : " I żebym Cię kurwa nie widziała na pogrzebie." A On odparł : " Nie zobaczysz mnie już nigdy więcej. obiecuję.. " odszedł. Ona stała i rozryczała się jeszcze bardziej powtarzając sobie w myślach ; " miała rację... " . / retrospekcyjna cz. III
|