Zawsze mnie fascynowałeś, dlatego nie potrafiłam się od Ciebie uwolnić, nie potrafiłam powiedzieć Ci dość. Byłam po brzegi wypełniona czystą fascynacją. I teraz kiedy tak patrzysz w piekło między nami, fascynujesz mnie coraz bardziej i bardziej. Nagle zdaję sobie sprawę z tego, że nie potrafię bez Ciebie żyć. Gdzie jest ten cholerny pierścionek od Ciebie? I dlaczego nie siedzisz teraz przy mnie, dlaczego nie obejmujesz mnie, dlaczego nie ogrzewasz mnie swoim ciałem? Dlaczego siedzisz tam, po drugiej stronie i w ogóle mnie nie widzisz? Czy coś Ci zrobiłam? Ja tylko Cię kochałam. I raniłam Cię, wiem. Oboje siebie raniliśmy. Jednak wolę żyć dźgana nożem przez Ciebie niż snuć się po tym świecie sama i strzelać sobie w łeb co noc z tęsknoty. Z zimna. Bo wciąż budzę się zmarznięta.
|