CD. - 'Ja się zachowuję jak dziecko!? Może to jeszcze ja mam na wszystko wylane i to ja wsadziłam Ich do poprawczaka, mimo, że byli niewinni?! ' Wice spojrzała się na mnie. ' Niewinni?' Wzięłam torbę. 'Przecież oby dwie o tym wiemy. Wiemy, że to nie oni to zrobili. I oby dwie wiemy, kto to zrobił. Tylko, że ta szkoła zamiast pomagać, pcha nas w jeszcze większe bagno i ma w dupie cała prawdę, jak reszta świata! I proszę bardzo. Może mnie pani ukarać, mam to w głębokim poszanowaniu. Może i ja trafie tam, gdzie według niektórych moje miejsce. Może trafie do ludzi, którzy walczyli o sprawiedliwość.' Chciałam odejść, lecz ona zatrzymała mnie. ' Jak oni walczyli? Tym, że się stawiali, tak jak Ty teraz? Tym, że palili, tak jak Ty teraz? Tym, że nie obchodziło ich nic, tak jak Ciebie teraz? To nie jest walka, to jest lenistwo.' Zaśmiałam się. ' Leniwa, to jest pani, nie dochodząc do prawdy. Stawiam się w ich imieniu. Bo nie pozwolę, by to tak zostało. Dlatego albo idą wszyscy, albo nikt.'
|