- zawsze Cię pilnowałam, a ta szmata oprócz dawania dupy to nic nie potrafi. nie myśl sobie że się teraz Tobą zaopiekuję. - ale.. kotek. - powiedziałeś tym swoim słodkim głosem, który jeszcze bardziej mnie zdenerwował. - nie mów tak do mnie! poczuj się jak ja w ten dzień kiedy mnie zostawiłeś. tyle że ja to pamiętam do dziś, a Ty jutro nie będziesz pamiętał nawet że się tak naćpałeś. wiesz co? żałosny jesteś. zadzwoń po swoją różową lalę. a i miłego czekania skarbie bo trochę jej zajmie to przybycie po Ciebie w dziesięciocentymetrowych obcasach. zaśmiałam Ci się wrednie w twarz i ruszyłam w stronę domu.
|