jej dusza urosła ..stała sie mocniejsza , silniejsza i pewniejsza swoich uczuć.Ktoś kiedyś powiedział jej ze jest małą dziewczynką z dzieciecym spojrzeniem na swiat , spotkała jego , po paru chwilach potrafila mowić ze go kocha , on w sumie tez potrafil jej to powiedzieć,ale pewna różnica między nimi tkwiła , ona kochała go naprawde , czuła to w środku w jej małym skromnym serduszku..on jednak mowił te słowa bo nie umiał odpowiedzieć nic innego, bo wykręcał sie od tego co naprawde chciał powiedzieć , pewnego dnia nie wytrzymał przesadnej słodkości w jej oczach , słowach , czynach .. powiedział : Nie kocham cie , ja cie tylko lubie , moge być z tobą , moge być przy tobie jednak nigdy nie powiem ci ze kocham bo niewiem co to słowo znaczy . popatrzyła na niego .. i odeszła . Ona przynajmniej była szczera , od początku mowiła to co naprawde czuła , on sie bał,bał sie jak mały chłopiec bojący sie wiekszych chłopców ze zrobią mu krzywde bo zepsuł ich ulubioną zabawkę ..i kto tu był dzieckiem
|