Obudziłam się w nocy z krzykiem tym samym zrywając go na nogi.
Drżącą dłonią ściągnęłam opaskę z oczu i rzuciłam nią w kąt
natomiast drugą wytarłam spływającą po policzku łzę.
On przytulał mnie
powtarzając' to tylko sen maleńka,tylko sen'. O nic nie pytał,
nie dociekał,po prostu był i delikatnie kołysał moim ciałem.
'On umierał,umierał na moich rękach' zaczęłam cicho po
czym dodałam 'przepraszam , przepraszam ja nie chciałam naprawdę'
gubiłam się w słowach i nie potrafiłam ułożyć jednego sensownego
zdania, czułam że ranię go mówiąc o tamtym,
Wziął moją twarz w swoje dłonie tak że moje przeszklone
od płaczu oczy patrzyły prosto na niego.' przestań,nie masz
za co przepraszać ja wiem jak on był dla Ciebie ważny i
jakim uczuciem go darzyłaś i możesz o nim mówić , myśleć
i co tylko chcesz tylko błagam
|