Nie odpowiadał na moje wiadomości. Nie miałam pojęcia, dlaczego nasz znakomity kontakt, nagle się urwał. Nie wytrzymałam. Poszłam do sklepu, gdzie pracował.
- W czym pani pomóc?- Zapytał. Poczekałam, aż reszta klientów wyszła...- W życiu. Uśmiechnąłeś się lekko, mówiąc- ale ja tak nie umiem. - Umiesz .. czemu się nie odzywasz? -Mam swoje powody. Nie dowiedziałam się jakie, mimo prób. - Może to nie prawda? - Nie będę sprawdzał. - Dzięki ! krzyknęłam, obracając się na pięcie. Zamknęłam drzwi z trzaskiem, tym samym zamykając naszą przyjaźń..
|