Byłam cholernie smutna. Nic nie ogarniałam, ledwo wiązałam koniec z końcem. Ty, wybrałeś mnie do swojej drużyny, choć wiedziałeś, że jestem fatalna w siatkę. Byłam Ci wdzięczna, ale smutek zjadał mnie od środka. Kilka dobrych odbić, zamyślenie i złapanie lecącej piłki w ręce. Totalna załamka. Przytuliłeś mnie, pocieszyłeś i od razu lżej mi było na sercu... / MusicOfAngel
|