To był pewnien dzień. nie pamietam nawet dokładnie kiedy do się stało. zauroczyleś mnie. taak. wieem jesteś kolejny. Jakoś zdobyłam Twoj nr., ciesząc się tym jak idiotka. Długo zwlekałam z tym żeby napisac. wkoncu zebralam się na odwage... wiedziales kim jestem, kojarzyles mnie ze szkoly. cieszyłam sie, bo wiedzialam, że już wcześniej musialeś mnie zauważyc. na 4 sms-ach się skonczyło... trudno pomyslalam... po jakims czasie napisalam znowu... cisza. Powiedzialam ze jebie Cie... więcej nie napisze.. ale sytuacja sie powtarzala. Pewnego dnai pusciles mi sygnal.. ucieszylam sie, poczulam przyjemny ucisk w sercu. Gdy pisalismy tak ze soba poczulam, że nie jestes mi juz obojetny... To był tylko ten jeden raz. Twoj wzrok na przerwach i wpatrywanie sie we mnie mi nie wystarcza.. Chciałabym, aby coś z tego było. lecz nie bede robic niczego wbrew Tobie. Trudno.... jak zwykle wszystko się pierdoli i nic mi w zyciu nie wychodzi.. | idzie się przyzwyczaic.. uwierz..
|