nie placz za mna, kiedy odejde
niema sensu tracic lez, nasz
czas nadejdzie ktoregos dnia ja
poprostu konfrontuje moje obawy
w sumie to nie obawa,
to raczej przeznaczenie,
czasami siedze i zastanawiam sie, czy
to zycie jest naprawde dla mnie, bo
widzialem, widzialem, slyszalem, czulem
jestem gotowy. mam nadzieje, ze
gdzie bylem, widziales mnie
dorastajacego i pomagales
i niema odplaty dla ciebie,
jestem tu i czuje, jakbym
opoznial cie, zdradzal
i kiedy odejde, mam nadzieje, ze
ktos cie uratuje...
|