Siedzieliśmy u niego wylegując się na kanapie i rozmawiając.Po
jakimś czasie już tylko milczeliśmy w objęciach,kiedy nagle
zorientowałam się że zasnął.No tak kompletnie zapomniałam że całą
noc grał później wstąpił do mnie na chwilę i poleciał do szkoły.
Biedaczek pomyślałam a przykrywając go kocem dałam buziaka w czoło i
poszłam do jego mamy.Akurat zaczynała ' przedświąteczne porządki' więc
pomyślałam że jej pomogę.Doskonale bawiłyśmy się przy wspólnym myciu szafek.
'wiesz co Naćpana,znaczy mogę tak do Ciebie mówić' pozytywnie
zaskoczyła mnie swoją bliskością 'oczywiście' to super ale pod warunkiem
że ty będziesz mówić do mnie Marzena' uśmiech ani przez moment nie schodził
jej z twarzy 'czułabym się trochę dziwnie' szczerze wyznałam ' kochanie
będziesz matką moich wnuków więc nie marudź' powiedziała a ja poczułam
że zaczynam ją kochać jak własną matkę 'no dobrze' przystałam na jej
propozycję' innej odpowiedzi bym
|