wychodząc z sali po wf, popychałam się z kumplem. obok nas szedł typ, z którym ostatnio się nie odzywałam i moja kinga z jedną z lasek. kiedyś na ognisku pomiędzy nami coś było. wszyscy już o tym zapomnieliśmy, bo to było nieporozumienie. kiedy pod szatnią zaczął mnie łaskotać, wpadłam w drzwi i zaryłam o nie. koleś odwrócił się i wyskoczył do mojego kumpla ' pojebany jesteś?! uderzyła się przez Ciebie!' po czym sprzedał mu soczystego kopa. dziewczyny zrobiły wielkie oczy. jedna z nich rzuciła ' kocha Cię.' . a ja się delikatnie uśmiechnęłam. bo przecież my my jeździmy po sobie jak się da. / kszy
|