Ja proszę Pana,
nie chce więcej Pana widzieć.
Jest już Pan dla mnie nikim,
nigdy więcej Pan mnie nie dotknie.
Koniec spacerów pod niebem z gwiazdeczkami.
Koniec rozmów toczonych nocami.
A ta łezka co się w oku kręci
to nie z żadnej broń Boże miłości-
to z tej złości
do Szanownego Pana.
Pan uwłacza mej godności
Niech mi Pan wreszcie święty spokój da
czy to dla Pana nie do pojęcia, że można mieć Pana dosyć i spalić wszystkie Pana zdjęcia???
I odszedł wysłuchawszy wszystkich obelg
zamknął za sobą drzwi bezszelestnie
a ja w tym krzyku zapomniałam wykrzyczeć
jak Pana bardzo mocno kocham jeszcze…
|