wczoraj, stojąc przed wejściem z kumplem i paląc fajkę zobaczyłam Ciebie. podszedłeś , a pierwszym pytaniem było: ' co to za ziutek ? i przecież Ty nie palisz?!'. szyderczo się zaśmiałam , po czym gasząc peta dodałam: ' widzisz, w ciagu Naszego związku nie zdołałeś nawet poznać moich przyjaciół, a tymbardziej mnie'. widziałam smutek w Twoich oczach, ale przykro mi - zbyt długo otaczałam się skurwysynami by poczuć współczucie dla takiego kogoś jak Ty
|