'Jej Książę.
I nie przeżyła szoku, łopotania serca i stanów przedzawałowych, tak jak to by było w innej rzeczywistości, tu Książę Księżniczkę kochał, a Księżniczka potrafiła rozpoznać bez żadnych wątpliwości swoje uczucia i były to uczucia prawdziwe, mocne i piękne.
I Księżniczka patrzyła się z miłością na swojego Księcia i wiedziała, że On po skończonej grze usilnie szukał Jej miejsca w trzynastym rzędzie, choć widownia była dla Niego ciemną plamą.
I, że On zauważył Jej wzrok i odwzajemnił go, bo dla Niego była jasnym punktem w najciemniejszej nocy.'
'Serce Księżniczki śpiewało, bo wiedziała, że On jest obok Niej, bo tego chce i Ona tego chce. I, że On cieszy się Ich wzajemną obecnością. Księżniczka nie szła sama z rękami w kieszeniach, będąc wraz z zakochanymi w sobie przyjaciółmi, ale jednak osobno, bo oni stanowili na ulicy kwintesencje młodzieńczej miłości - miała swojego Księcia.'
Szkoda, że to tylko bajka.
|