-ale powiedziałeś, że -przerwał jej przykładając jej palec wskazujący do ust i mrużąc przy tym oczy, pod nosem mruczał coś typu "ciii" -sama mówiłaś, że w miłości nawet najwięksi filozofowie tracą zmysły i mylą słowa -powiedział biorąc palec i patrząc w jej czekoladowe tęczówki. uśmeichnęła sie delikatnie po czym przygryzła dolną warge, w tym samym momencie złożył delikatny pocałunek na jej spierzchniętych i pogryzionych wargach -ale pamiętaj, jesteśmy przyjaciółmi -powiedział, odwrócił sie na pięcie i zostawił ją samą na ulicy...tak jak kiedyś, pozostawił jej ból i tęsknote...Dzięki temu znowu będzie czekała i jak głupia, da sie nabrać
|