Dawno temu przyśnił mi się sen
Wtedy kiedy nadziei jeszcze nie zabrakło
Kiedy warto było żyć
Śniłem,że miłość nigdy nie umrze
Śniłem,że Bóg jest miłosierny
Wtedy byłem młodszy i nie lękałem się
Wtedy gdy marzenia się tworzyło,wykorzystywało i marnowało
Nie było odkupu do zapłaty
Nie było pieśni nieśpiewanej
Nie było wina,którego się nie skosztowało
Ale tygrysy przychodzą nocą
Głosami miękkimi jak burza
Rozszarpują nadzieje Twe
I marzenia zamieniają we wstyd
Ale wciąż marze że ona kiedyś do mnie przyjdzie
Że będziemy żyli razem
Lecz są marzenia które spełnić się nie mogą
I są burze których przetrwać nie możemy
Marzyłem że moje życie będzie
Tak inne od tego piekła w którym żyję
Tak inne od tego na co się teraz wydaje
Ale życie już zabiło
Ten sen który mi się śnił...
|