Obudziłam się leżąc na miśku,do pokoju weszła mama prosząc bym nie szła dzisiaj do szkoły .Nie musiała mnie długo namawiać gdyż z wielką ochotą przystałam na tą propozycję ' lepiej zejdź na dół zobaczyć dlaczego' zamknęła za sobą drzwi a ja poczłapałam do łazienki .Umyta i ubrana zeszłam do kuchni.Mama właśnie robiła dla nas obu kawę i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że na ręce trzymała małpkę która owijała swoje ręce wokół jej szyi. ' co to ma być ' spytałam zszokowana . 'To jest Kiki , musimy się nią zająć przez dwa dni' powiedziała a uśmiech ani przez moment nie zszedł z jej twarzy.' przyprowadziłaś do domu małpę ' wciąż nie mogłam w to uwierzyć ' to teraz twoja siostrzyczka,zaopiekujesz się nią bo ja nie mogę urwać się z pracy . Tylko uważaj bo to nie pies czy kot i potrzebuję tyle uwagi co małe dziecko ' ' no luźno' wyszeptałam w myślach dodając że to zwierzę i tak jest chyba najbardziej rozgarnięte z całej naszej rodziny a mama powinna odwiedzić psychiatrę/ nacpanaaa
|