Siedziałam na parapecie opłakując to, że go tu nie ma, że jest tak daleko i nie mogę go mieć. Wtedy wszedłeś i przytuliłeś mnie. Popatrzyłam na ciebie zdezorientowana. Powiedziałeś tylko: "Jeszcze nie wszystko stracone", po czym ja rozpłakałam się głośno jak małe dziecko i wtuliłam się w ciebie najmocniej jak mogłam. Dziękuję, że jesteś. Za takich przyjaciół oddałabym wszystko.
|