Mijacie się na ulicy. Przechodzisz obojętnie. W tym samym momencie odwracacie się. Wasze oczy spotykają się, a cały świat przestaję mieć znaczenie. Masz ochotę podejść, ale nagle przypominasz sobie, że zerwałeś, bo chciałeś wolności..Momentalnie Twój wzrok staję się zimny. Odwracasz się i kontynuujesz przerwany marsz. Wmawiasz sobie, że nie widziałeś łez, że Twoje serce nie przyspieszyło, a ciało nie pragnęło jej ciepła..
|