sobota, godz. 17 a ja śpię sobie w najlepsze. nagle usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach. szczerze? wystraszyłam się, wypadłam z pokoju ze słodkim ' co jest kurwa ?! ' i zobaczyłam Cię, chowającego się za kwiatami; moimi ulubionymi - czarną orchideą; z jakże cudowną whisky, jackiem danielsem. jedyne co powiedziałeś 'wybacz kocie, że tyle czasu mnie nie było ', 'zabije Cię kiedyś, skurwielu ! jeszcze raz coś takiego, a obiecuję że Cię zmiotę z tego świata !' wykrzyczałam wpadając mu w ramiona, 'i tak Cię kocham, siostro! ' usłyszałam. uwielbiam Twoje wyczucie czasu, bracie.
|