Zdenerwowana wyszłam na podwórko , odgarnęłam zasypaną huśtawkę i usiadłam . Było tak potwornie zimno , ale jakoś mi to nie przeszkadzało . Liczyło się tylko to , że kolejny raz mnie zraniłeś a lodowate powietrze przynosiło ukojenie... Nie chciałam już nigdy do tego wracać , potrzebowałam siły by zakończyć ten rozdział , by zapomnieć wszystkie wspólnie spędzone chwilę .
|