Ostatnio nawet błahe rzeczy potrafia doprowadzic mnie to stanu potocznie zwanego szczęściem. Najpierw znalazłam długopis z podstawówki, potem usłyszałam piosenke napisana przez moja kumpelę, zjadłam przepyszne gofry zrobione przez siebie, i do moich drzwi zapukał on. Powiedział, że mnie kocha. W sumie już to wiedziałam, w końcu bylismy ze sobą dobre 5 miesięcy, ale nie powtarzał tego często. Podsumowując, jestem najszczęśliwszą panną z dzielnicy. / czekoladowadilerka
|