Wróciłam z kina, ciebie nie zaprosiłam, bo chciałam być sam na sam z nim.! Weszłam uśmiechnięta do domu, tam czekała na mnie mama dość smutna zawołała mnie do pokoju, usiadłam i zapytałam z uśmiechem „ Co mamuś.?” Ona zaczęła płakać, przytuliłam się do ciebie i zapytałam „ Mamo co się dzieje.?” Ty wtedy to powiedziałaś nadal płacząc „ Patrycja nie żyje, zginęła dziś po popołudniu, potrąciła ja samochód. Wybiegłam z domu, pobiegłam do ciebie do domu ,żeby sprawdzić czy to prawda, nikogo w domu nie było tylko kartka „ Tu zmarła Patrycja 15.12.2009, o godz. 15.00”- wtedy to do mnie dotarło, zaczęłam płakać, uciekłam tam gdzie przesiadywałyśmy, siedziałam tam trzy dni, aż po mnie mama przyjechała i zabrała do domu, zmęczoną, mokrą, zapłakaną. Nie udało mi się wyjść z depresji, nadal czuje cie na swoim ciele.!
|