na wolniejszej lekcji nauczycielka nie była w stanie opanować harmidru .każdy łaził gdzie chciał . praktycznie nit nie siedział na swoim miejscu . mimo ,że do rano byłam w świetnym humorze , stałam ze słuchawkami w uszach oparta o ścianę z zamkniętymi oczami .z rozmyślań wyrwała mnie przyjaciółka ciągnąc za rękaw . - co jest ? . - wyciągnęłam słuchawki . - chodź tu . - wciągnęła mnie w kąt klasy . - wszystko mi mów . widzę , że coś się dzieje . - niiic noo . - przewróciłam oczami , kiedy ona nagle zatrzymała na Nim wzrok . - o nie , to nie o niego chodzi . - zaraz zaczęłam się tłumaczyć widząc jej znaczącą minę . - nie wkręcaj mi tu . - powiedziała szczypiąc mnie w rękę . - pierdol to co mówią inni i bądź z Nim . - oszalałaś . - puknęłam ją w czoło . - przecież wy się sami oszukujecie i męczycie . - zabolało . kurewsko zabolało . - pamiętaj skarbie , moje błogosławieństwo macie . - zaśmiałam się mimo depresyjnego humoru .kocham ją za to ,że zawsze potrafi przywołać mi uśmiech/ransia
|