Spadam na ziemię i nie widzę sensu,
i mam cholerny opór by nie poddać się szczęściu.
Mam kilka powodów dla których jeszcze tu jestem i
mam kilka powodów przez które mijam się z sensem.
To nie realne, chociaż tylko dla nich,
nadal chce te czasy w których świat mnie nie ranił
i w sumie dla wielu mogę się po prostu zabić,
i w sumie teraz ludzie są niezauważalni.
Jestem ostrożna i nie ufam byle komu i
jeśli mam problem to nie mówię "Weź mi pomóż".
Może to źle, chociaż tak dla mnie lepiej
|