Zachód słońca, jakaś polana po za miastem. On siedział oparty trzymając ją w objęciach i spał. Ona ? była bezkreśnie szczęśliwa, czuła się tak cholernie bezpieczna przy nim. Słodki zapach szczęścia unosił się w powietrzu.. a potem ? Potem się obudziłam i pomyślałam, że zachód przecież symbolizuje koniec.
|