szłam do szatni po schodach w dół . byłam na ostatnim stopniu gdy nagle Ty jesteś tuż przede mną . głową uderzyłam w Ciebie i zaraz poczułam Twoje perfumy . wciąż te same . te, które kupiłam Ci na urodziny jak jeszcze byliśmy razem . a Ty spojrzałeś się jakbyś chciał coś powiedzieć . chyba się rozmyśliłeś, bo zaraz Cię już nie było . / mietowyusmiech
|