a gdy nie wyrabiam z niczym , chodząc z jednego końca miasta na drugie , z gorączką , nie mając czasu na nic , on mimo , że marudzi , zawsze ratuje mnie dużymi frytkami z mcdonaldu , mówiąc : ' masz młoda , 5.10 się należy ' . rzucam mu wtedy to spojrzenie , którego nie lubi , po czym obejmuje mnie i dodaje : noo dooobra , kilka frytek wystarczy . ' / tymbarkoholiczka
|