To już trzeci dzień bez wiadomości on niego. Mimo świadomości, że nie ma nic na kocie, miała złe przeczucia. Wybrała jego numer. Odebrał po czwartym sygnale. - Słucham - usłyszałam jego głos. Cześć. Nie tęsknisz za mną? - Nie. Zaskoczył ją. Jeszcze trzy dni temu była jego myszką i mu na niej zależało... - Czyli mnie nie lubisz. Bo jak się kogoś lubi to się tęskni - Zależy jak bardzo się kogoś lubi... Pożałowała, że zadzwoniła. Już się dla niego nie liczyła. Już nigdy więcej nie będzie kłótni o to, jaki obejrzymy film i jak się podzielimy jedną parą rękawiczek... Nigdy.
|