Siedząc przy łóżku szpitalnym łkając i modląc się trzymała go za rękę. - Proszę , nie zostawiaj mnie , wierzę że dasz radę - mówiła przez łzy. Nagle maszyny do których był podłączony zaczęły piszczeć, przestraszyła się nie wiedząc co robić. Przybiegli lekarza, reanimowali go. Była pewna że Go straci. - odzyskujemy go - powiedział jeden z lekarzy. Podbiegła do łóżka ,przytuliła się do niego - Dziękuję - powiedziała.
|