Wszystko wydawalo sie wtedy bardzo trudne. Bole serca, nadmiar dymu nikotynowego oraz alkoholu, hustawki nastroju, ta cholerna niepewnosc, zastanawianie sie 'co Ty teraz robisz' itp, a szczegolnie ranienie siebie, swojego ciala i wszystkich bliskich. Myslalam, ze nie przezyje.. Jednak dostalam kolejnego, mocniejszego kopa w dupe od zycia i teraz musze sobie z tym radzic. Nie jestes juz moim najwiekszym problemem. Moze Cie to zdziwic, ale teraz praktycznie w ogole sie nie liczysz. / andziuleq
|