Raptem wczoraj byłam szczęśliwa, przynajmniej miałam takie wrażenie. Rano obudziłam się z myślą, że to będzie dobry dzień. Raptem godzinę temu na mojej twarzy jeszcze gościł uśmiech. Teraz...teraz zbliża się wieczór, pora by zasnąć. I chcę tego snu, potrzebuję go, jednocześnie nie chcę już wstać i myśleć o tym, dlaczego poprzedniego dnia było tak źle. A gdyby przed zaśnięciem wiedzieć, jaki będzie świat, gdy się obudzimy? Być może da się wtedy na niego spojrzeć z innej perspektywy, w innych barwach ? Budząc się, tak często nie chcemy wstać. Czasami dlatego, że to zwyczajna rutyna: wstawać tak każdego dnia, z myślą, że nic nowego Nas nie spotka. Bywa i tak, że dzień wydaje Nam się być nie do wytrzymania, albo zwyczajnie czegoś się obawiamy. Ale każdy dzień to szansa. Szansa, by się uśmiechnąć, zakochać się, zaprzyjaźnić, szansa na pocałunek, uścisk, miłe słowo. Więc warto się budzić.
|