Kiedy patentu na kłamstwo ci zabraknie
Poprosisz o pomoc Marie Boską Matkę
Głos sumienia zakneblujesz się uratujesz
Twój głupi uśmiech wrogość pacyfikuje
Życie to teatr znam cie artysto
Poznałem twój alfabet kiedy piliśmy czystą
Cwane źrenice w twoich oczach płoną
Szczerością nie grzeszysz jak Twoja dupa urodą ;]
|