pamiętam jak płakałam,a Ty przytulałeś mnie,zapewniając,ze będzie dobrze,że wszystko się ułoży.. pamiętam jak całowałeś moje załzawione policzki,w obawie,że któraś z nich pobrudzi mi bluzkę..pamiętam jak by to było wczoraj kiedy mnie zostawiłeś.. ten ból, który rozrywał mi klatkę piersiową z ogromną siłą..ten ból, który uniemożliwiał mi niemal,że wszystkie podstawowe czynności.. ze swoim odejściem zabrałeś mi wszystko: powód do codziennego wstawania z łóżka, sens wymiany gazowej,oczu blask,powód żeby sie uśmiechnąć,wszystkie sny czy normy społeczeństwa..
|