Usiedli razem na dachu wieżowca. Podała mu pięknie zdobiony zeszyt. Przejżał go: na każdej
stronie widniało jego imię. Tylko ostatnia się wyróżniała: ,,Jak mogłeś mi to zrobić?".
Zamknął zeszyt, spochmurniał. Odebrała mu notatnik i cisnęła nim w dół.
Brulion spadł bezwładnie na chodnik.
- Co Ty robisz?! - spytał
- Wyrzucam Cię z mojego życia, nie widać?
|